Czaty erotyczne, seks - czaty, randkowe, takie ze zdradą w podtekście. Albo takie z napalonymi, znudzonymi, seksownymi mężatkami, mysiami - pysiami, słoniami trąbalskimi i z ulotnymi, seksownymi kociakami.
Bywałem na takich wiele razy, obserwowałem je, rozmawiałem na nich. Opowiem Wam o tym nieco, bowiem Wy na pewno nie wiecie wcale nic a nic o istnieniu takich miejsc.
Generalnie rzecz biorąc, na takie czaty wchodzą kobiety znudzone, liczące na jakiś cyber romans i podjarani faceci, liczący na wrażenia, które urozmaicą im masturbację.
Trudno mi powiedzieć w jakim procencie wchodzący na takowe czaty realizują swe zamiary. Stawiam, że w niewielkim, bo istnieje tu dość spora rozbieżność interesów. Kobiety chcą ulotnych, poetycznych rozmów, adorowania, wyznań i westchnień, faceci chcą, by dziewczyny odpaliły kamerki i zaczęły ostre gadki na jakimś privie, skype. Rozmowy, które pomogłyby facetom osiągnąć zamierzony cel, korzystając z wirtualnych stymulatorów, oni chcą się realnie najzwyczajniej spuścić.
Seks czaty są też najwyżej notowanymi, jeśli chodzi o frekwencję i rotację pseudonimów, miejscami w portalach oferujących tę wirtualną formę rozmowy. Nie inaczej jest na czacie Tlenu. Nie będę dziś pisał o regulaminach, o grupach trzymających władzę w owych miejscach, o walce o tę władzę pośród administratorów, o cyberbullyingu. Tu w zasadzie mechanizmy nie różnią się od tych, które charakterystyczne są dla naszego realnego życia. Kobiety pociąga władza u mężczyzn, a faceci władzą administracyjną i banami, rekompensują sobie swe kompleksy. Zaś mało atrakcyjna kobieta, realne brzydkie kaczątko, walczy o władzę i o możliwość, choćby wirtualnego odwetu za swe matrymonialne i towarzyskie niepowodzenia i upokorzenia. Zostaje administratorem, operatorem i najczęściej jest to jej najwyższa doczesna władza, do jakiej dochodzi w swym spierdzielonym żywocie.
Tyle tytułem wstępu. Teraz napiszę o największym pokoju czatów O2, pokoju “Seks”, który posiada najwyższą frekwencję pośród czatów tego portalu. W godzinach największego trafficu, czyli pomiędzy 21.00 a 24.00, notuje on jednorazowo 300 - 400 pseudonimów na liście obecności. To 3-4 krotnie więcej, niż inne, największe kilka czatowych pokojów w analogicznym czasie.
Dyżurnym tematem tego pokoju jest link:
Od kilku lat link ten jest wyświetlany jako motto pokoju. Każdy nowy użytkownik, widzi ten temat, wchodząc, a jeśli nie widzi, to może mieć przesrane u administracji.
Ja chciałem napisać o galerii. Otóż, każdy kto zapoznaje się z regulaminem, zasadami czy po prostu chce zorientować się w zwyczajach panujących w pokoju, z pewnością trafi na galerię. Do galerii mogą mieć wgląd tylko zarejestrowani użytkownicy, co oczywiście jest ze wszech miar słuszne, bo wówczas administracja pokoju i strony ma pełną kontrolę nad wstawianymi przez użytkowników eksponatami. W regulaminie galerii czytamy:
Obowiązkiem użytkownika jest zamieszczanie tylko i wyłącznie zdjęć przedstawiających jego osobę. W przypadku niespełnienia tego wymogu, administrator galerii zastrzega sobie prawo do usunięcia konta użytkownika.
A jeśli powiedzmy 50 letnia kobieta przedstawi swoje fotografie z liceum, to będzie to wykroczeniem? A jeśli 14 latek wstawi fotkę swego stryja, to jak oni mają zamiar to zweryfikować. Zamienił stryjek cyberseks na kijek. Przecież za kilkadziesiąt lat, czyli w niedalekiej przyszłości będzie wyglądał podobnie.
No i jak administracja czata ma zamiar weryfikować te fotografie? Bo ja pamiętam takie zdarzenie, kiedy jedna z operatorek została pozbawiona uprawnień, napiętnowana, bowiem wstawiła nie swoje fotografie. Tylko skąd oni o tym wiedzieli?
Do takiego pokoju wchodzi się anonimowo, nikt tam nie przedstawia się imieniem i nazwiskiem. Z tego co mi wiadomo, cały ten seks na czatach właśnie polega na anonimowości. W przeciwnym razie pokój taki nie miałby racji bytu. Z tego co wiem, nawet moje znajome, z którymi rozmawiam na komunikatorze czy wcześniej rozmawiałem na innych czatach towarzyskich, jeśli tam wchodzą to zupełnie na innym loginie. I sądzę, że jeśli wysyłają fotografie rodzinie, znajomym, to tych samych zdjęć nie umieszczają w galerii “Seks”.
Należy również posiadać minimum jedno zdjęcie pokazujące całą twarz. Zdjęcie tego typu należy załączyć obowiązkowo podczas rejestracji.
Twarz, zupełnie jak w dowodzie osobistym. Najprawdopodobniej chodzi o to, by, jeśli galerię odwiedzą znajomi, mąż, żona, ciocia, obiekt cyber pożądań został natychmiast rozpoznany.
Tlen@seks zastrzega sobie prawo do NIEUSUWANIA kont na życzenie użytkowników. Konta usuwane są automatycznie po 3 miesiącach nieużywania konta.
Dasz babo fotkę, nakryje cię mąż, dzięki choćby uprzejmości życzliwych koleżanek w pracy, bo zapomnisz usunąć dane z przeglądarki i oni nie usuną. Zastanawiam się czy jeślibym znalazł roznegliżowaną fotografię żony w galerii, czy byłoby to argumentem w sądzie do rozwodu?
Więc sugestia administracji O2, by umieszczać podobizny z widoczną twarzą zdaje się być w tym aspekcie ze wszech miar słuszną.
Spaceruję po stronie i trafiam na Newsy:
Drodzy użytkownicy - rejestrując się w naszej galerii wyrażacie jednocześnie zgodę na udostępnienie na niej swoich zdjęć. Zgoda ta obejmuje tylko i wyłącznie stronę tlen@seks i jakakolwiek inna forma udostępniania Waszych zdjęć, jest jawnym naruszeniem Waszych praw. Niestety nie wszyscy te prawa szanują. W sieci pojawiła się strona udostępniająca skopiowane zdjęcia z naszej… Źródło: tlenseks.priart.lap.pl Autor: chryssalid
No i ktoś naruszył prawa naiwnych. Skopiował zdjęcia i wystawił gdzieś indziej. Czy administracja czata dysponuje odpowiednimi środkami by zabezpieczyć galerię przed kopiowaniem?
Wyobrażacie sobie sytuację, że deponujecie pieniądze w banku. Bank zastrzega, że pieniądze muszą być niesfałszowane, ale w żadnym razie nie jest w stanie tego zweryfikować. Bank ostrzega też, że do własnego konta nie możecie dopuszczać osób trzecich. Przy czym taka osoba trzecia, zyskując dostęp do waszego konta, ma też wgląd w konta wszystkich frajerów, którzy zdeponowali w nim swoje fotografie.
Bank ogłasza, że wasze dane zostały wykradzione i to jest wasza wina, bo ktoś był nieostrożny. Naiwniacy, którzy dali swe fotki w to dyskretne miejsce zostali wykiwani, a winę ponoszą sami. Zbiorowo.
Otóż firma, która nie jest w stanie należycie zadbać o interesy klientów, nie powinna w żadnym razie oferować usług. A administracja czatów O2.pl chciała zbudować galerię na uczciwości i prawdomówności ludzi bywających na czatach. I jeśli cała sprawa się rypła, upadło przedsięwzięcie, które przecież z góry skazane było na fiasko, to teraz inicjator - właściciel galerii mówi: trudno, okazaliście się nieuczciwi, więc galerię upubliczniono.
Jeśli ktoś włamie się do banku, sfotografuje konta klientów, upubliczni je, winę ponosi bank, że nie stworzył stosownych zabezpieczeń. Żadna firma nie może takim faktem obciążać wyrolowanych klientów. A na pewno powinna zostać zlikwidowana i zaprzestać działalności. Ale oczywiście administracja czatów Tlenu może sobie pozwalać na takie bankructwa i przekręty, bo przecież winni są nie oni, a nieuczciwi użytkownicy galerii. Temat w pokoju z linkiem, jak i galeria, kusząca następnych głupich, którzy podadzą tam swoje fotografie z wyraźnie widoczną twarzą, jak i takie, które przedstawiają tylko i wyłącznie jego osobę (cyt regulamin galerii).
Oczywiście czat jest pełen idiotek, frajerów oraz cwaniaczków, którzy zostają administratorami, mają monopol na tworzenie galerii, eksponowanie tematów, tych jedynie słusznych, rzecz jasna.
Nie wiem, gdzie jeszcze pojawiła się ta galeria. Znalazłem proszę bardzo.
Nie będę tu pisał, przestrzegał, bo nic to nie da. Powiem tylko tyle, że w wirtualną przestrzeń dajemy tyle siebie, na ile sami zdecydujemy. Nie liczcie na dyskrecję i nie ufajcie nieznajomym, naciągającym was na dane osobowe, fotografie. Szczególnie jeśli tymi nieznajomymi są administratorzy czatów O2.pl. Bo to są wyjątkowe kanalie.